Ostatnio dostałam chyba najsłodszy prezent w życiu, bardzo ekskluzywne macarones ( nie wiem czy polska nazwa makaroniki jest w tym przypadku najwłaściwsza,jakoś wybitnie mi tu nie pasuje;), podobno prosto z Paryża, a na pewno zachwycająco lekkie, delikatne, śliczne i pyszne, francuskiej firmy Laudree. Pistacjowe i porzeczkowe przypomniały mi smak lodów, które jadłam w dzieciństwie, to było niesamowite, bardzo silne wrażenie, lekki jak piórko smak przywołał tak intensywne wspomnienia. Macarones zniknęły w zawrotnym tempie, pozostawiając po sobie jedynie, eleganckie pudełko i wrażenie niedosytu;)
Few weeks ago my friend spoiled me completely-she got me box of posh and incredibly tasty macarones from Laudree. I didn't expect them to be such delicious, delicate and light! To find out a bit more U can visit www. laudree.fr.
And try to not be too jealous;P
6/15/2009
6/07/2009
deszczu strugi
Zdaje się, że to wczorajsza impreza z widokiem na panoramę Warszawy w strugach deszczu i pysznym jedzeniem na modłę francuską zainspirowała mnie do zupy krem ze szparagów z dodatkiem sera feta. Przepisu nie szukałam długo - pamiętałam, że Ania z Truskawek zamieściła ostatnio taki wyglądający na dobry. Szczerze polecam!
Subscribe to:
Posts (Atom)