Z góry przepraszam rozczarowanych i przerażonych - tak, jadam mrożonki, sosy ze słoików, i tak, jak najbardziej uważam, że bywają super i zamierzam o tym napisać;)
Czasem pomysły na obiad producentów sosów i mrożonek przewyższają moje własne, czasem chodzi o brak czasu, czasem o zwykłe lenistwo i wygodę.
Kilka dni temu kupiłam sos do kurczaka tikka - czyli pomidorowy sos doprawiony curry, kolendrą, cebulą, mlekiem kokosowym i jogurtem, coś wspaniałego... Usmażyłam kurczaka i dodałam sosu, w woku rozgrzałam mrożonkę warzywa na patelnie o smaku indyjskim, czyli groszek, kukurydzę, marchewkę, paprykę i ryż, na koniec zmieszałam wszystko i doprawiłam wszystkimi wschodnimi przyprawami, jakie tylko miałam pod ręką. Jedząc miałam wrażenie, że jestem w niezłej indyjskiej restauracji, wszystkie piękne kolorowe, swieże i pachnące. A przecież ze słoika i z zamrażalnika. Jeśli tylko wykażecie się inwencją i dodacie coś od siebie - nie tylko to, co sugeruje producent na opakowaniu (w moim przypadku sugerowal podanie sosu z kurczakiem i ryżem) - możecie uzyskać świetne, oryginalne danie w przysłowiowe 5 minut;)
(Na zdjęciu jeszcze przed dodaniem sosu z kurczakiem.)
Niedawno jadłam również makaron szpinakowy z sosem (ze słoika oczywiście) szpinakowo-szparagowym z serem ricotta, rewelacyjny mix, którego najpewniej nie odkryłam bym nigdy gdyby nie wymuszona zmeczeniem i głodem wycieczka do Marksa i Specera po ,,obiadokolacje''.
Uwielbiam też sos pieczarkowo- smietanowy do kurczaka podawanego z tagiatelle i pietruszką oraz sos meksykański, który dodaje do farszu do naleśników meksykanskich. Sos słodko- kwaśny dodaje za to do farszu do naleśników orientalnych. Absolutnie wielbię również warzywa na patelnię wszelkich rodzajów, ale jeszcze pewnie o tym wspomnę;)
Sosy ze słoika sa genialne nie tylko jeśli nie mamy czasu, ale także wtedy kiedy nie umiemy zrobić czegoś na to potencjalnie mamy ochotę lub gdy zdobycie składników okazuje sie zbyt trudne.
Nie twierdzę, że wszystkie sosy sa świetne i że polecam je na codzień, zachęcam jedynie do eksperymentów, efekty bywają pyszne i niespodziewane.
Well, I guess now all domestic goddess will be really disgusted, but- I love frozen vegs and ready to use sauces from jars. I'm not using them every single day but I believe they can be perfect soluction if there is no time, no idea, or just really strong craving for sth uncommon which we are not sure how to cook. Few days ago I bought sauce for tikka chicken which containts: tomatoes, onions, curry, coreander, coconut milk and yoghurt. Great indian style, kinda spicy meal for European people who didn't get used to spicy food but want to try something Eastern.
I fried the chicken, then added sauce. I heated frozen indian style vegs: beans, corn, carrots,peppers with rice and some spicies in a wok . At the end I mixed it all together. I obtained delicious, aromatic and gently warming taste.
I'm also enjoying few other sauces like sweet and sour, creamy mashrooms or mexican. I'm gonna write about them in the future, as they are my aids in acheiving better taste in common dishes.
Idea is very similar- I'm always adding something what is not necessarly suggested on the packing. It's making me feel a little bit better- like I'm really cooking and not just re-heating;)
Czasem pomysły na obiad producentów sosów i mrożonek przewyższają moje własne, czasem chodzi o brak czasu, czasem o zwykłe lenistwo i wygodę.
Kilka dni temu kupiłam sos do kurczaka tikka - czyli pomidorowy sos doprawiony curry, kolendrą, cebulą, mlekiem kokosowym i jogurtem, coś wspaniałego... Usmażyłam kurczaka i dodałam sosu, w woku rozgrzałam mrożonkę warzywa na patelnie o smaku indyjskim, czyli groszek, kukurydzę, marchewkę, paprykę i ryż, na koniec zmieszałam wszystko i doprawiłam wszystkimi wschodnimi przyprawami, jakie tylko miałam pod ręką. Jedząc miałam wrażenie, że jestem w niezłej indyjskiej restauracji, wszystkie piękne kolorowe, swieże i pachnące. A przecież ze słoika i z zamrażalnika. Jeśli tylko wykażecie się inwencją i dodacie coś od siebie - nie tylko to, co sugeruje producent na opakowaniu (w moim przypadku sugerowal podanie sosu z kurczakiem i ryżem) - możecie uzyskać świetne, oryginalne danie w przysłowiowe 5 minut;)
(Na zdjęciu jeszcze przed dodaniem sosu z kurczakiem.)
Niedawno jadłam również makaron szpinakowy z sosem (ze słoika oczywiście) szpinakowo-szparagowym z serem ricotta, rewelacyjny mix, którego najpewniej nie odkryłam bym nigdy gdyby nie wymuszona zmeczeniem i głodem wycieczka do Marksa i Specera po ,,obiadokolacje''.
Uwielbiam też sos pieczarkowo- smietanowy do kurczaka podawanego z tagiatelle i pietruszką oraz sos meksykański, który dodaje do farszu do naleśników meksykanskich. Sos słodko- kwaśny dodaje za to do farszu do naleśników orientalnych. Absolutnie wielbię również warzywa na patelnię wszelkich rodzajów, ale jeszcze pewnie o tym wspomnę;)
Sosy ze słoika sa genialne nie tylko jeśli nie mamy czasu, ale także wtedy kiedy nie umiemy zrobić czegoś na to potencjalnie mamy ochotę lub gdy zdobycie składników okazuje sie zbyt trudne.
Nie twierdzę, że wszystkie sosy sa świetne i że polecam je na codzień, zachęcam jedynie do eksperymentów, efekty bywają pyszne i niespodziewane.
Well, I guess now all domestic goddess will be really disgusted, but- I love frozen vegs and ready to use sauces from jars. I'm not using them every single day but I believe they can be perfect soluction if there is no time, no idea, or just really strong craving for sth uncommon which we are not sure how to cook. Few days ago I bought sauce for tikka chicken which containts: tomatoes, onions, curry, coreander, coconut milk and yoghurt. Great indian style, kinda spicy meal for European people who didn't get used to spicy food but want to try something Eastern.
I fried the chicken, then added sauce. I heated frozen indian style vegs: beans, corn, carrots,peppers with rice and some spicies in a wok . At the end I mixed it all together. I obtained delicious, aromatic and gently warming taste.
I'm also enjoying few other sauces like sweet and sour, creamy mashrooms or mexican. I'm gonna write about them in the future, as they are my aids in acheiving better taste in common dishes.
Idea is very similar- I'm always adding something what is not necessarly suggested on the packing. It's making me feel a little bit better- like I'm really cooking and not just re-heating;)
1 comment:
Odkopuję chyba posta spod ziemi :-) W zupełności się z Tobą zgadzam, że nie zawsze gotowe dania, sosy ze słoika itp. sprawy są feee. Ja również nieraz korzystam z gotowego sosu pesto, czasem (chociaż bardzo rzadko) kupię gotowe dania do mikrofali lub zupki w papierku. Bez przesady - nie zawsze mamy czas, nastrój i ochotę na siedzenie w kuchni...
Nie dajmy się zwariować - czasem trzeba zjeść trochę konserwantów, emulgatorów itp :-)
Pozdrawiam!
Post a Comment