Dziś będzie znowu o czymś czego podstawowym składnikiem są cudowne, dojrzałe i pachnące pomidory. Leczo znamy chyba wszyscy, i każdy ma swoją ulubiona wersję lub kilka wersji. Tradycyjnie jest to węgierskie danie warzywne. Ja gotuję je jednak najczęściej na bazie podsmażonej piersi z kurczaka, z dodatkiem obranych ze skórki i pozbawionych gniazdek nasiennych pomidorów, dodaję paprykę, marchewkę,cukinię, cebulę, czosnek i mnóstwo ziół. Ostatnio serwowałam leczo z kopytkami i świeżym tymiankiem i było naprawdę dobre. Zioła zdecydowanie ujmują mu ciężkości.

Well -July was a lazy month, not a lot of was going on our blog. Temperatures were really high and when its so hot-sophisticated cooking is probably the last thing U want to do, and what we wat to do. What works well are simple dishes based on fresh ingredients. Just like lecso-which contains ripe tomotoes-peeled and chooped well, peppers, carrot, zucchini, onion,garlic and fresh herbs: basil and oregano. Each person which I know has own way to prepare lecho. I usually add some fried chicked as well.
6 comments:
bardzo lubię leczo, a tak dawno go nie jadłam..
leczo z kopytkami- ciekawe połączenie;)
świetny pomysł
i kopytka i leczo lubię bardzo, a nigdy chyba nie jadłam ich w duecie
Leczo i leniwe... Oj, znam ten miks, baardzo dobrze! Często pojawia się na moim stole, bo danie jest łatwe i pyszne. Poza tym moja rodzina to istna pożeralnia leczo. Ze słoika, świeżo przygotowane, na zimno, na ciepło...
Poza tym, wspaniały blog. Pozdrawiam gorąco!
leniwe gotowanie w każdym tego słowa znaczeniu :)
Pysznie wygląda :) Mogę prosić o dokładniejszy przepis na maila?
Post a Comment