9/25/2008

Bake a wish

Wierność oryginalnym francuskim recepturom plus dbałość o najdrobniejsze detale. Klimatycznie zaaranżowane witryny Léon Bistro wielokrotnie wzbudzały we mnie niekontrolowany jęk podziwu. Miłość od pierwszego wejrzenia, na spełnienie czekała jednak kilka wejrzeń. Wreszcie ktoś podjął za mnie właściwą decyzję i nieoczekiwanie zafundował mi tartaletkę z malinami w cienkiej skórce z lustrzanej galaretki. Ciastka i inne wypieki na wynos pakowane są w ekskluzywne czarne pudełka, kryjące bezwstydne piękno i przewyższający je jeszcze smak. Wyglądają w nich jak biżuteria i są idealne na słodki prezent na poprawę humoru, niekoniecznie dla kogoś, kogo kochasz od pierwszego wejrzenia. Małe dzieła sztuki. Niby przy głównej ulicy, a jednak ukryte przed wzrokiem przypadkowych przechodniów, niby banalne słodkości, a jakże nieoczywiste.

Montrmartre-style in the middle of Dublin, only few steps from the biggest promenade: Léon Bistro. Nice choice of tarts and pastries, all made in-house. My love at first sight. I used to pass them without trying. Every time I was completely enchanted, until one day a friend of mine gave me one. It was raspberry tart in charming black box, too nice to be eaten, and on the other hand too nice to be just looked at. Desserts a la carte includes apple crumble with honey and cinnamon, chocolate fondant served with vanilla sabayon and ice-cream, parfait glacé with a vanilla sabayon and more. You may think there’s nothing more trivial than sweets in confectionery but here they’re really elegant works of art and signs of aesthetic sense at the highest level.

1 comment:

Anonymous said...

No taki opis dałyście, że zaraz ugryzę klawiaturę! Przepis...błagam!!! :)