12/28/2010

lemongrass

Zewsząd pachnie jeszcze mocno świątecznie, a ja przeżywam silną fazę na zupełnie nieświąteczną trawę cytrynową. Piję z nią herbatę ( mam w domu trzy wersje- więc to naprawdę zakrawa na obsesję), smaruję się olejkiem z jej dodatkiem, a także dodaję do jedzenia. W dzisiejszym daniu celem nr 1 oprócz wykorzystania pokaźnego zapasu świeżej trawy cytrynowej, który sobie sprawiłam, było odtworzenie smaku dania, które jadłam w pewnej fantastycznej tajskiej restauracji. Udało się znakomicie, tylko nudle wolałabym jednak zwykłe jajeczne, a użyłam cienkich niteczek z brązowego ryżu-które są podobno zdrowsze niż te jajeczne. Podałam całość z orientalną kompozycją warzyw na patelnię. Tak, tak-nic się nie zmieniło, nadal jestem za ułatwianiem sobie życia;)
Rzadko podaję dokładne przepisy, nie inaczej będzie i dziś.


Kurczak w trawie cytrynowej
Składniki:
pierś kurczaka pokrojona w kostkę i lekko podsmażona, trawa cytrynowa ( ja użyłam ok 70g),bulion warzywny, cebula, czosnek, pasta curry, cukinia, marchew, pieprz, sól, cynamon, chili.

Podsmażyłam pierś kurczaka, zalałam ekologicznym bulionem warzywnym, dodałam trawę cytrynową, gotowałam ok 30min. Po tym czasie stopniowo dodałam marchew, cebulę, czosnek, przyprawy i cukinię. Danie ogółem gotowało się ok godziny. Można je złagodzić i zabielić mlekiem kokosowym,ale wtedy trochę gubi się smak trawy cytrynowej.

No comments: