11/11/2010

rogale świętomarcińskie


Majmilys chociaż raz będzie miał coś okolicznościowego ;) - dziś dzień Św. Marcina, który pewnie uszedłby naszej uwadze, i pozostał tylko Dniem Niepodległości, gdyby nie wspaniałe rogale towarzyszące porannej kawie. Te wspaniałości przyjechały prosto z Poznania. Z rogalami świętomarcińskimi wiąże się się ciekawa historia ( nie chcąc powielać notki z wikipedii odsyłam Was tu ) oraz pewnego rodzaju eskluzywność, aby cukiernia mogła używać nazwy ,,rogale świętomarcińskie" lub ,,rogale marcińskie", musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, która powstała z inicjatywy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu, Izby Rzemieślniczej i Urzędu Miasta Poznania. Taki rogal koniecznie musi być wykonany z ciasta półfrancuskiego i nadziany specjalną mieszanką: z białego maku, wanilii, mielonych daktyli lub fig, cukru, śmietany, rodzynek, masła i skórki pomarańczowej. Ta bomba kaloryczna jest niezwykle efektowna w smaku. Cóż- przyznajemy się bez bicia-nie zrobiłybyśmy takich, nie tylko bojąc się konsekwencji ze względu na brak pozwolenia od Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu, ale jeść je uwielbiamy! ;)


5 comments:

chantel said...

mam to szczęście że co roku zajadam się rogalami z Poznania :) oryginalnymi, a później jeszcze robionymi przez moją mamę w domu :) świetne święto i pyszne rogale :)

Karmel-itka said...

dziś te pyszne rogaliki u mnie goszczą ;]
ale z ciasta drożdżowego.

Anonymous said...

uwielbiam je! zawsze kupuję, gdy jestem w poznaniu:)

magda k. said...

cudowne, jak tu się nie oblizywać :) wyglądają obłędnie

skoraq cooks said...

ach te rogale. Wyglądają przepysznie i kuszą strasznie ;-)