Czasem proste, wręcz przypadkowe potrawy pozostawiają mocne wspomnienia.
Wrzesień 2008, Dublin-ojczyzna fish and chips, znajomy kucharz serwuje nam fantastyczny obiad pieczoną makrelę ( prosto z Morza Irlandzkiego) w wersji chic z bardzo świeżą, aromatyczną i wyraźnie kontrastującą salsą. Wtedy pierwszy raz jadłam niewędzoną makrelę i zakochałam się od razu. Szkoda, że nie ma jej w Polsce, a przynajmniej nie w Białymstoku.
Dziś kopiuję ten pomysł na obiad, tylko ryby używam innej.
Polecam salsę jako dodatek, orientacyjny przepis:
zmieszajcie wszystkie składniki i odstawcie na jakiś czas do schłodzenia:
* pomidory bez skórki pocięte w drobną kostkę
* papryczka chili- rozdrobniona ( zwykła czerwona też jest ok)
* awokado-rozdrobnione i zalane od razu sokiem z limonki i cytryny,żeby nie straciło koloru
* cebula-rozdrobniona
* przyprawy i dodatki: pietruszka, brązowy cukier, pieprz czarny i ziołowy, sól ziołowa
( jeśli lubicie kolendrę śmiało można jej użyć zamiast pietruszki, ja nie znoszę;))
Sometimes accidental things can turn into very strong memories.
In September 2008 when I lived in Dublin friend of mine served us great lunch. That was his own version of ,,fish&chips'', the meal also contained baked fish and potatos but with a nice company of fresh, aromatic salsa. That was a first time when I've eaten fresh, not smoked makarel. What a pitty that we dont have it in Poland...
Today I reuse his idea.
There is receipe for salsa:
so-U have to combine following ingredients,and leave it in fridge to chill:
* chopped tomatoes without skin
* chopped chili or red peppers
* avocado- cutted in smal cubes and sprinkled with lime and lemon juice
* onion
* persley or coriander, brown sugar, salt and peper with herb scent
1 comment:
O, o, o! Zacny pomysł, wykorzystam na pewno.Świeze i proste, mlask.
Post a Comment